sobota, 9 kwietnia 2016

Aborcja na Litwie. Inny świat

Dziś w Warszawie #dziewuchydziewychom, stąd ten wpis.


Na Litwie kwestia aborcji wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce, zarówno pod względem prawnym, jak i mentalnym.
Przerywanie ciąży dozwolone jest do 12 tyg., bez ograniczeń. Później tylko do 22 tyg. ze względu na zdrowie matki czy wady dziecka. Aborcja z powodów zdrowotnych jest bezpłatna, w pozostałych przypadkach - na koszt pacjentki. Archiwum internetowe pokazuje, że przed wprowadzeniem euro koszt aborcji wahał się w przedziale 60-140 litów. Dziś pierwsza z brzegu klinika podaje ceny od 150 do 190 euro. W państwowych szpitalach ceny są niższe. Zależy od tygodnia ciąży czy znieczulenia.

Temat ograniczenia prawa do aborcji co jakiś czas powraca, ale nigdy na taką skalę jak w Polsce. Przede wszystkim ze względu na Kościół. Hierarchowie na Litwie i nasi w Polsce są jak woda i ogień, dokładnie w tej kolejności. Kościół katolicki na Litwie nie zabiera tak często publicznie głosu w kwestiach politycznych i światopoglądowych, nie grozi ekskomunikami.

W maju 2013 roku, kiedy Akcja Wyborcza Polaków na Litwie wchodziła w skład koalicji rządzącej, do parlamentu litewskiego trafił jej projekt ograniczenia prawa do aborcji. AWPL proponowała, by aborcja była możliwa tylko do 12 tyg. ciąży i tylko w przypadku gwałtu.
AWPL regularnie co parę lat składa w litewskim sejmie propozycję ograniczenia aborcji. Projekt jest w dużym stopniu wzorowany na obecnej ustawie polskiej. W przeciwieństwie jednak do Polski, Kościół nie udziela otwartego poparcia AWPL ani wspierającym projekt konserwatystom. Nadal pozostaje raczej na uboczu.

Tzw. ruchy pro-life rozwijają się tutaj w dużo mniejszej skali. A i ich celem jest przede wszystkim zmniejszenie aborcji - za pomocą różnych środków (zależy od organizacji) - od konsultacji, po metody kontrolowania płodności polecane przez Kościół katolicki, abstynencję seksualną, ale też za pomocą edukacji seksualnej czy antykoncepcji. Niektórzy kładą też akcent na prawo kobiety do podejmowania decyzji w tej sprawie.

Są oczywiście akcje. Jak na przykład zeszłoroczne zapalenie światełek na Placu Ratuszowym (już trzeci raz), ale to nie pociąga za sobą tłumów i nie oznacza nacisków na rządzących.
(źródło zdjęcia)

– Wierzymy, że nasza akcja przyczyni się do uwrażliwienia ludzi na problem aborcji, a także stworzenia przyjaznego środowiska dla zachowania życia poczętego. Chcemy, żeby znikło wreszcie pojęcie, że aborcja to wybór i prawo kobiety. Kobieta jest warta o wiele więcej niż aborcja, a dziecko nie jest czyjąś własnością. Dlatego całe nasze społeczeństwo powinno pomóc poczętemu dziecku przeżyć życie jak najlepiej. Powstają różne ośrodki, które wyciągają pomocną dłoń kobiecie stojącej na rozdrożu. Tym bardziej, że wiele kobiet dokonuje aborcji ponieważ czuje się przymuszona m.in. przez mentalność środowiska, czy też rodzinę – tłumaczyła organizatorka Toma Bružaitė w rozmowie z "Tygodnikiem Wileńszczyzna".

Dyskusje na temat aborcji na Litwie są bardzo szerokie. Debatuje się nad sposobami przerywania ciąży i obowiązkiem konsultacji ginekologicznej czy psychologicznej przed decyzją o zabiegu. Jaki powinien być okres od decyzji do zabiegu, 72 godziny czy więcej. Czy mężczyzna powinien mieć prawo do współuczestniczenia w decyzji albo prawo do wiedzy o aborcji. Podejmuje się kwestię chorób dzieci, podnoszenia świadomości, że nie każda wada czy choroba dziecka oznacza jego rychłą śmierć lub wegetację po narodzinach, że medycyna idzie do przodu itd.
Rozkłada się też aborcję na części pierwsze dyskutując nad metodami przerywania ciąży, za pomocą jakich leków, czy konieczny jest szpital czy wizyta u ginekologa wystarczy. Nie brak oczywiście też pytań, kiedy pod sercem kobiety pojawia się człowiek.

Dane dotyczące liczby aborcji różnią się. Litewskie media najczęściej piszą 10 tys. aborcji rocznie. Departament statystyki podaje 5-6 tys. w 2011-2012 roku, w 2010 - 11 tys., a w 1990 - 50 tys. Nie zestawia się tego jednak z liczbą urodzeń, a i tu tendencja jest spadkowa.

Prawo odnośnie 12 tyg. pochodzi jeszcze z czasów sowieckich, ale co ciekawe jest to zaledwie rozporządzenie ministra. Prędzej czy później Litwa będzie musiała rozpocząć dyskusję na ten temat, by uregulować aborcję na poziomie ustawy. Póki co politycy aborcję wrzucają do tzw. worka "społeczeństwo nie jest na to gotowe", tuż obok kwestii związków partnerskich chociażby.

Więcej na ten temat aborcji na Litwie już wkrótce.

2 komentarze: