poniedziałek, 4 maja 2015

Gruziński cyrk


Mało kogo poza Gruzją interesuje skład gruzińskiego rządu. Media pisząc o zmianach personalnych najczęściej używają określeń typu “prozachodni” by jakoś zainteresować nimi czytelnika i odnaleźć się w gąszczu nowych, nic nie mówiących nazwisk.
Wydawało się, że usunięcie z rządu Alasani zakończy spektakularne zmiany w rządzie, tymczasem pod koniec kwietnia ruszyła cała lawina dymisji. O tyle ciekawa, że gruzińska konstytucja nakazuje głosowanie nad wotum zaufania po wymianie jednej trzeciej składu gabinetu. Przy okazji po raz kolejny widać jak istotną rolę w Gruzji ciągle gra i próbuje grać były premier Iwaniszwili.

21 kwietnia do dymisji podał się minister rozwoju regionalnego i infrastruktury, oficjalnie z powodów zdrowotnych. Jeszcze tego samego dnia nominowano jego zastępcę - byłego szefa banku centralnego, byłego dyrektora wykonawczego banku Cartu należącego do Iwaniszwilego, a ostatnio wiceministra rozwoju regionalnego.
28 kwietnia z funkcji zrezygnował minister środowiska (oficjalnie, bo tęskni za rodziną mieszkającą za granicą), dzień później to samo uczynił minister sportu. Stwierdził, że nie chce być częścią politycznych spekulacji.
Minister sportu był siódmym spośród 20 członków gabinetu, który odszedł. Tym samym Gruzińskie Marzenie, jako partia większościowa, musi od nowa powołać premiera i jego rząd. Formalnie kandydaturę na szefa rządu przedstawia prezydenta. Głowa państwa ma na to siedem dni. Tyle samo czasu ma na głosowanie parlament.

Obecny i przyszły premier Irakli Garibaszwili nalega na pośpiech, bo już na horyzoncie pojawia się szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze (21-22 maj). Prezydent Giorgi Margwelaszwili nie zamierza się jednak śpieszyć i zapowiada, że wykorzysta w pełni swoje siedem dni. Nic więcej nie może zrobić. Prezydentowi nie przysługuje ani prawo do zmian, ani zablokowania nominacji, ale że regularnie kłóci się z koalicją, to i pośpiech nie jest mu na rękę.

Zwycięstwo Gruzińskiego Marzenia jest pewne, choć partia Saakaszwilego Zjednoczony Ruch Narodowy apeluje o powołanie rządu technicznego. Do wotum zaufania wystarczy 75 głosów. Obecnie koalicja ma 87 posłów w 149 parlamencie (normalnie 150 osobowy). Do Zjednoczonego Ruchu Narodowego Saakaszwilego należy 50 mandatów, Wolni Demokraci Alasani to 8 posłów. W parlamencie jest jeszcze 4 niezależnych.

Na razie nie wiadomo kiedy odbędzie się głosowanie. Premier przez parę dni utrzymywał, że zmiany będą dotyczyć tylko dwóch opuszczonych resortów, jednak niespodziewanie okazało się, że dojdzie do zmian także w ministerstwie obrony. Na czele resortu stanęła, pierwszy raz w historii kraju kobieta, Tina Khidaszeli.
To jeden z czołowych Republikanów, frakcji należącej do koalicji Gruzińskie Marzenie. Wcześniej działaczka na rzecz praw człowieka, od kwietnia przewodnicząca parlamentarnego komitetu integracji europejskiej, a prywatnie żona przewodniczącego parlamentu Dawida Usupaszwilego.

Do Republikanów trafiła (formalnie trafi po głosowaniu nad wotum) też teka ministra środowiska, co w sumie daje im trzy ministerstwa w rządzie. Niespodziewana nominacja sugeruje, że Republikanie wykorzystali zmiany w rządzie do umocnienia swojej pozycji w koalicji. Potwierdził to niejako sam Iwaniszwili twierdząc, że nominacje dla Republikanów są dowodem na to, że nie ma żadnego kryzysu wewnątrz Gruzińskiego Marzenia, a Republikanie są mocną stroną koalicji (wybory parlamentarne już na jesieni przyszłego roku).


[fot.www.georgianjournal.ge]

[Iwaniszwili od połowy marca występuje co niedzielę w talk show “2030”, emitowanym w telewizji należącej do jego syna. Ma to być odpowiedź na “propagandę i machinę kłamstwa” Rustavi 2, czyli stacji opozycyjnej partii Saakaszwilego. Program nadawany jest codziennie, ale tylko w niedziele Iwaniszwili tłumaczy widzom jak należy oceniać wydarzenia minionego tygodnia. Ostatnio gani regularnie prezydenta Margwelaszwilego ]

Z ciekawostek nominację na ministra sportu dostał biznesmen, współzałożyciel jednej z największych w Gruzji sieci sprzedaży samochodów i założyciel klubu piłkarskiego.

Gruzińskie Marzenie składa się obecnie z 7 frakcji. Największa Gruzińskie Marzenie-Demokratyczna Gruzja założona przez Iwaniszwilego, obecnie pod przewodnictwem Garibaszwilego, posiada 46 mandatów. Kolejne 9 należy do wspomnianych Republikanów. Po sześciu posłów mają Konserwatyści, Forum Narodowe i przedstawiciele biznesu, którzy zebrani są w koalicji “Przemysł uratuje Gruzję”. Poza tym po dwie sześcioosobowe frakcje tworzą byli członkowie Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Do koalicji należy także dwóch posłów nie należących do żadnej z frakcji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz